top of page

Wiersze Sylwii

 

 

Kolejka

 

 

Trzeba zebrać myśli,

trzeba podlać kwiaty,

trzeba wrócić w przeszłość,

żeby drogę znaleźć.

 

Mało czasu mamy,

stale ktoś trajkocze.

Biegiem na autobus,

może nie poczekać...

 

Znowu jestem mała.

Po co ja tu przyszłam?

Zbiórka przy trzepaku!

Potem w chowanego...

 

Mama woła z okna

trzeba iść w kolejkę.

Siedzę na koszyku,

czas tak wolno płynie.

 

Nuda, nuda, nuda

i sami wapniacy.

Za czym ta kolejka?

Dowiesz się, gdy dojdziesz.

 

Przytwierdzona jestem

byś tu nie powinnam!?

Długie włosy moje

jedyna zabawką.

 

Biegnę na autobus

zdążyłam na szczęście.

Niech pani usiądzie

Szklana tafla patrzy.

 

Oszroniona mądrość

zerka na mnie z bliska,

lepiej tam nie patrzę,

bo jeszcze pomyśli,

 

żeby mnie zatrzymać, zagada, zaczepi.

A ja muszę wysiąść

na przystanku życia.

Czasu już tak mało...

 

Skasowałam bilet?

Nie pamiętam wcale.

Tkwię tu na koszyku

Kolejka wciąż długa

 

Nie wiem gdzie jej koniec

początku nie widać

za czym ja tu stoję?

OSTATNI PRZYSTANEK ! POMÓC PANI WYSIĄŚĆ ?

Kroki

 

budzę się

ze szpitalnego łóżka

krokami

przemierzam

przyszłość

 

 

 

boso

oglądam ogród

miękko

 

korytarz

wystukuje sekundy

odbija się rytmem zegara

mozaika podłogi

nie liczę kroków

 

układam nogi

balowej sukience

takt(em) muzyki

przekraczam progi

nie patrzę za siebie

tańczę

bottom of page