top of page
Otwarta Poetycka Alternatywa w Szczecinku
Wiersze Piotra
modlitwa
żyletką drążę czerwień z wiśni
aż po grób i ciszę
a w niej wszystkie Eli Eli lama sabachthani spadają jak łzy w popiół Sodomy
panie
nie jesteś godzien lizać ropy
spod hiobowych wrzodów
ale powiedz tylko słowo
a przybiję cię do krzyża
splunę w twarz
Patelnia
Patelnię trzeba pieścić chlebem, by zessać wszystko, co tam jest
było i może nigdy nie będzie wyobrażone, jak niepojęte ryby
Chrystusa Pana Naszego Amen, parówki z psa, a nawet łyskające
z luster tłuszczu brzaski. Rozkrwawiam w nich tkanki aż po mózg różowy mdły, lepki, a potem rzucam o ścianę.
W pył marzenia-samookaleczenia pozalepiane skrupulatnie plastrem
w kolorze cielistym, schowane pod blado-lękiem, rozchwianym
obliczem doczesnego trwania samych przypadkowych strzałów ejakulatu, wyrzeźbionych w mięsie i ścięgnach jako symbole upadku idei narodzin, które rozpychają ulice konających miast.
bottom of page