top of page

Fabryczne anioły zalewają ulice

Patrz jak kolory wirują

Wszyscy teraz mogą

Sypać brokatem z pór

I szeptać głośno ballady

 

Ukrzyżowano nas na billboardach

Wstawili jak witraż w okna

Urządzają parady na niby

Ze sztucznym konfetti z nieba

I prawie nas przekonali

Że życie to musical z piórami w dupie

MASS MEDIA

***

Bywam

W nekrologach bez pokrycia

W wyblakłej gazecie w którą rzeźnik

Zawija świeżo odrąbane mięso

 

Bywam

W salonie bingo

W sztucznej szczęce którą dzidek

Zgubił wczoraj z rana

 

Bywam

W leku na padaczkę

W dymie papierosowym który z lubością

Wydmuchujesz życiu prosto w twarz

 

Bywam

W każdym rynsztoku

W każdym szumie twojego miasta

W każdym jego zepsuciu

 

Bywam

W spopielałym roztargnieniu

W kolorze niedopiętego guzika który na pewno

Postawi niejedno

 

Bywam

Nawet tam gdzie mnie nie chcą

I zostanę

Jako ten zły przyjaciel którego potrzeba

 

Choćby do zrozumienia przeciwnego

bottom of page