top of page

rewolucja dojrzałych dzieci

 

przeczytaj zanim zmienię tytuł, powykreślam słowa.

może zobaczysz wtedy to oderwanie od czasu

i uwierzysz, że nie jestem szalona.

nie wszystko w świetle wygląda tak wyraźnie.

oddział zamknięty nie wyleczy myśli. zostawi blizny.

nie chcę, byś je całował zgodnie z receptą.

kaleczysz, a przecież w pierwszej i ostatniej wersji,

miałam pozostać sobą.

wrastanie

 

chcę być doskonałą gdy słyszę dźwięk telefonu,

pukanie do drzwi.

oparta o mur staję się kreską

między oknem a drzwiami

dotykam wgłębień

wszystkie alfabety świata zmieniam w modlitwę

z zamkniętymi oczami

myślę – ile wziąć siebie by iść dalej.

słodki zapach kwiatów.

zamiana

 

studnia nie zapełnia się wodą, od czasu

gdy babcia zaczęła przeszkadzać. znaleziono ją na dnie.

zimno. wszystko przybiera postać katastrofy.

pięćdziesiątka wskoczyła na kark. nie wysłane kupony lotto.

w ustach gorzki smak tabletki. ślady słów i uderzeń.

pęknięty życiorys i wolno schnące błoto na butach.

urosła o trzy porody, dwa adresy i trzydzieści lat.

już nie chce rozliczać się z każdego dnia, z każdej złotówki

nie chce zobaczyć dna studni.

I

*   *   *
Sędzia rozdaje wyroki. Jesteś debiutantem w tej sprawie
Ślepa sytuacja. Minusy ścierają plusy.
Oczy krzyczą rozłąką, nie po drodze ze śmiechem.
Dla Ciebie łapię tęczę, jeszcze nie jest za późno
na herbatę, przedłużymy dzisiejsze popołudnie.
Masz takie ciepło… Tato.

*   *   *
Oczekiwanie
Wiatr targa rozebrane drzewa.
Śnieg się spóźnia, bałwany czekają.
Późno dzisiaj wstałam. Zebrałam myśli
spisane resztką wczorajszego wieczoru.
Łyk porannej kawy rozbudził wzrok
Zrzucone w kroplach gwiazdy
świecą…
bottom of page